Ułatwienia dostępu

„Szydłowieckie Zygmunty” już po raz ósmy

Drukuj
Opublikowano: 06 maj 2010

Zygmunty2 i 3 maja to w Szydłowcu już od ośmiu lat dwa dni radosnego, kolorowego święta miejskiego, które wtopiło się w klimat miasta, zabytkowego Rynku Wielkiego i szydłowieckiej wiosny.



Chmury i opady deszczu nie odstraszyły ani mieszkańców, ani przyjezdnych. Nie tylko koncerty profesjonalnych zespołów, także występy najmłodszych wokalistów zebrały burze oklasków. Kusiła różnorodność stoisk wystawców, bogactwo kolorów - obrazy wystawili również okoliczni malarze, którzy przelali na płótno swoje najpiękniejsze wizje Szydłowca i okolic. Młodzi kawalerowie mieli okazję zakupić symboliczne pierścionki dla swoich dam, mali chłopcy zaopatrzyć się w imitacje broni, głodni mogli się nasycić obwarzankami, watą cukrową. Jak zwykle hitem był swojski chleb z domowym smalcem i kiszonym ogórkiem z beczki. Wielu pasjonatów historii przyszło specjalnie po to, aby podziwiać pokazy rycerskich walk i pieczołowicie wykonane kopie XVII-wiecznej broni białej. Dzieciom utkwiły w pamięci szczególnie pokazy sokolnicze oraz inscenizacja pojedynków na szable. Słowem, każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

„Szydłowieckie Zygmunty” – dwudniowe święto wszystkich mieszkańców - łączą w sobie dwie tradycje. Tradycję ponad 600 – letniej parafii św. Zygmunta, której erygowanie w 1401 roku dało początek miastu i piękną tradycję polskiej myśli państwowej, rocznicę uchwalenia Konstytucji 3-maja. Są świętem pełnym radości, koloru, atrakcji i rozrywki dla wszystkich, ale i okazją do chwili modlitwy i refleksji nad historią i tożsamością „małej ojczyzny” Szydłowian.

Na „Szydłowieckie Zygmunty” zapraszają od ośmiu lat Burmistrz Szydłowca Andrzej Jarzyński, Rada Miejska i proboszcz parafii św. Zygmunta, ks. kanonik Adam Radzimirski. Honorowy patronat nad szydłowieckim świętem przyjęli Wojewoda Mazowiecki Jacek Kozłowski, Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik i ordynariusz radomski, ks. biskup Henryk Tomasik.

„Szydłowieckie Zygmunty” zaczynają się 2 maja, w dzień patrona parafii, świętego Zygmunta. Ich tradycją od początku jest barwny kiermasz na rynku, gdzie można dostać prawie wszystko i dobrze się bawić. Na Rynku Wielkim czuje się klimat starego, prawdziwego kiermaszu. Wprawdzie przed kilku laty tradycyjną karuzelę, wirującą w rytm melodii granych na harmonii „pedałówce”, czyli „diabelski młyn” zastąpiły wypełnione powietrzem bajkowe zamki rodem z Hollywood, które jak zwykle są olbrzymią atrakcją dla najmłodszych. Nie brak jednak i starej, dobrej waty cukrowej, korkowców, pukawek, gipsowych psów i odpustowych blaszanych pierścionków.

Na ustawionej przed ratuszem scenie od samego rana prezentowała swoje umiejętności artystyczne młodzież z Szydłowieckiego Centrum Kultury - Zamek i uczniowie szydłowieckich szkół. Młodych wokalistów oklaskiwali gorliwie nie tylko rodzice, krewni i koledzy – szczególny aplauzem cieszyły się występy najmłodszych. Niewątpliwą atrakcją tegorocznych „Zygmuntów” był półgodzinny koncert szydłowieckiej Miejskiej Orkiestry Dętej, świętującej w tym roku 100-lecie powstania, pod batutą długoletniego kapelmistrza, Henryka Kapturskiego. Orkiestra wykonała między innymi „Marsza Radetzky’ego”, znane standardy jak „Summernight Rock” McMillana, „Tequilę” Chucka Rio i „Tiger Rag” Hansa Kolditza.

Gdy ucichły brawa, jakimi publiczność nagrodziła orkiestrę, na scenie pojawił się Burmistrz Szydłowca Andrzej Jarzyński, pomysłodawca i inicjator „Szydłowieckich Zygmuntów” oraz przewodniczący Rady Miejskiej Marek Zdziech, aby dokonać uroczystego otwarcia święta. Z ratuszowej wieży rozległ się hejnał Szydłowca, grany na trąbkach przez czworo trębaczy z Miejskiej Orkiestry Dętej. Burmistrz Andrzej Jarzyński przywitał wszystkich zgromadzonych na rynku mieszkańców i gości i zaprosił ich do wspólnego, radosnego dwudniowego świętowania, które jak każe stara miejska tradycja, rozpoczęło się od odpustowej mszy świętej w kościele św. Zygmunta, z uroczystą procesją, udziałem orkiestry, asystą rycerzy z szydłowieckiej Wyborowej Chorągwi Pancernej „Falco” w XVII-wiecznych strojach, pod bronią i z sokołami.

Po sumie na rynku w dalszym ciągu prezentowała się śpiewająca młodzież i najmłodsi uczniowie, po czym rozpoczęła się jedna z głównych atrakcji dnia – koncert Beatlesów z Polkowic, czyli grupy „The Postman”. Chłopcy z Polkowic, ucharakteryzowani na Beatlesów z początku lat 60-tych, rozbawili wszystkich – od najmłodszych do najstarszych - wykonaniem najbardziej znanych przebojów czwórki z Liverpoolu, jak „Hard Day’s Night”, „All My Lovin”, „She Loves You” czy „Yellow Submarine”, wykonywali też pastisze znanych przebojów Elvisa Presleya, „Czerwonych Gitar” czy „Skaldów”. Publiczność długo ich oklaskiwała, domagając się bisu.

Po polkowickich „Beatlesach” na rynku pojawili się rycerze z Wyborowej Chorągwi Pancernej „Falco”. Ogromne zainteresowanie wzbudzały tresowane sokoły rycerzy, broń i wierne kopie XVII-wiecznych strojów. Rycerze zaprezentowali scenkę rodzajową „Wszetecznicy Szydłowieccy” - typową zwadę między podchmieloną szlachtą, kończącą się zbiorową bijatyką na broń białą. Była to jednak tylko skromna zapowiedź tego, co szydłowieccy rycerze przygotowali na następny dzień.

Huczne brawa otrzymali też młodzi tancerze z radomskiej „Fabryki Tańca - Idol”, którzy prezentowali układy taneczne w grupach i solo, a publiczność była nieprzypadkowa i wymagająca; w Szydłowcu od dawna istnieje prężne środowisko miłośników i znawców tańca.

Wieczorem na dziedzińcu zamkowym na mieszkańców miasta czekała główna atrakcja pierwszego dnia „Zygmuntów” – koncert legendy polskiej muzyki pop, występujących na scenie przez 45 lat, legendarnych „Czerwonych Gitar”. Jako support zagrała kapela „Mir” ze Skarżyska - Kamiennej. Zamkowy dziedziniec, wyspa i otaczający ją Park Radziwiłłowski zgromadził grubo ponad dwa tysiące fanów, nie tylko z Szydłowca.

Gośćmi pierwszego dnia „Szydłowieckich Zygmuntów” byli radni samorządu wojewódzkiego Mazowsza – Jan Rejczak i Leszek Ruszczyk, a także senator RP VI kadencji Andrzej Łuczycki.

Drugi dzień obchodów, 3 maja to Święto Konstytucji. Na Rynku Wielkim stanęły tradycyjnie poczty sztandarowe, delegacje kombatantów, młodzieży, organizacji obywatelskich, zakładów pracy. Po wspólnym odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego zebranych powitała w imieniu Burmistrza Szydłowca i proboszcza parafii św. Zygmunta dyrektor SCK – Zamek, Małgorzata Bernatek. Głos zabrał przewodniczący Rady Miejskiej w Szydłowcu, Marek Zdziech. Mówił o genezie i tradycji majowego święta, o wartościach, jakie obchodzenie 3 Maja niosło przez najtrudniejsze dla Polaków lata i o zakazywanych przez komunistyczne ekipy peerelowskie obchodach, chociaż formalnie PRL była państwem niepodległym.

„Tu nasuwa się analogia do obecnych czasów i kraju drążonego aferami, prywatą i korupcją polityczną, brakiem współdziałania pomiędzy największymi ośrodkami władzy”. Wyśmiewane i wypaczane wartości narodu jak Bóg, Honor i Ojczyzna, stały się niemodne, często wyszydzane i dezawuowane przez media /…/ Jakże staje się potrzebne przywołanie zasad i wartości Konstytucji 3 Maja, jako wzorca dla polityków.” – powiedział między innymi przewodniczący Marek Zdziech.

Delegacje władz gminnych i samorządowych, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK, szkół, zakładów, instytucji oraz partii politycznych i złożyli kwiaty pod pomnikiem obrońcy Konstytucji, Tadeusza Kościuszki. Spod pomnika przeszli pochodem do pobliskiej fary św. Zygmunta, gdzie ks. dziekan Adam Radzimirski celebrował mszę świętą w intencji Ojczyzny. W czasie mszy odnowiono śluby nawołujące do moralnego odrodzenia narodu, jakie w 1656 złożył król Jan Kazimierz a 300 lat później odnowił Prymas Stefan Wyszyński. Zgromadzeni przyrzekali bronić życia poczętego, nierozerwalności małżeństw, godności kobiety, walkę z narodowymi przywarami - lenistwem, pijaństwem, rozwiązłością. Sens tego przyrzeczenia wyjaśnił w trakcie homilii ks. Andrzej Kania.

Trzeciomajowe popołudnie było atrakcją nie tylko dla najmłodszych, ale również dla wszystkich miłośników dawnej broni, barwy i polskiej tradycji. Na wyspie wokół zamku Szydłowieckich i Radziwiłłów rozłożyła swój obóz Wyborowa Chorągiew Pancerna „Falco”. Można było oglądać broń, rynsztunek, sokoły, zrobić sobie zdjęcie w XVII-wiecznym stroju, obejrzeć pokazy fechtunku i łucznictwa, wziąć udział w „grach i zabawach plebejskich”. Duże zainteresowanie budziły zorganizowane w sali kinowej zamku pokazy sokolnicze. Pokazy sprawności rycerskiej przerwał wprawdzie ulewny deszcz, ale wierna publiczność po prostu go przeczekała i po godzinnej wyspa zamkowa ponownie rozbrzmiewała gwarem rycerzy, szczękiem broni i okrzykami dzieci. Rycerskie popołudnie „Szydłowieckich Zygmuntów” trwało aż do wieczora.

Tegoroczne obchody zorganizowano przy wsparciu finansowym samorządu Województwa Mazowieckiego.

{phocagallery view=category|categoryid=34|limitstart=0|limitcount=8}