Ogień niesie śmierć
Piękna wiosenna pogoda, ciepłe promienie słońca i… czarne chmury dymu. Tak można scharakteryzować ostatni weekend w Szydłowcu i okolicach. Powiatowa Komenda Państwowej Straży Pożarnej przez niespełna trzy doby, odnotowała przeszło 100 zdarzeń. Intensywnie pracowały nie tylko ekipy PSP, ale także wszystkie jednostki OSP z naszego terenu. Jeden z największych pożarów miał miejsce między Książkiem Starym a ulicą Górną, gdzie pierwsze zarzewie ognia pojawiało się od strony ulicy Narutowicza. Tam ogień dochodził do zabudowań, a ludzi drżeli o swoje domy. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Prawdziwa tragedia wydarzyła się w Chlewiskach, gdzie podczas gaszenia łąk ciężkiego poparzenia doznał druh z Ochotniczej Straży Pożarnej w Pawłowie. Heroiczna próba ratowania życia w specjalistycznym szpitalu w Siemianowicach Śląskich nie przyniosła pożądanego efektu i 25 letni chłopak…, syn…, wnuczek…, przyjaciel..., kolega…odszedł na wieczną służbę. Niestety hasło z plakatu „Wypalanie traw zabija ludzi, zwierzęta, środowisko” u nas nabrało dosłownego znaczenia. Sprawą zajęła się prokuratura. Ten kto zaprószył ogień może być oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Sobotni dramat nie powstrzymał ognia. W poniedziałek kolejne zgłoszenia o pożarach i kolejne hektary stają się pogorzeliskami. Płoną m.in. nieużytki i młodnik w Szydłówku. Tam również ludzie musieli ratować swoje dobytki. To już nie tylko skutki bezmyślnego wypalania traw. Coraz głośniej mówi się o podpaleniach, których nie można zrozumieć i nie powinno się tłumaczyć. Ogień to nie zabawa, ogień niesie śmierć, należy sobie to uświadomić i stanowczo dezaprobować niewłaściwe zachowania.
- Celowe podpalanie stanowi około 70% wszystkich pożarów traw. Najczęściej można zasłyszeć, że to zły zwyczaj osób dorosłych. Dowodem na powyższą tezę są coroczne "czarne statystyki" z których dowiadujemy się o przedziale wiekowym osób, które zginęły podczas wypalania traw. Są to głównie starsze osoby, które po podpaleniu trawy nie zdążyły uciec na bezpieczną odległość.
Wypalanie traw i zarośli jest prawnie zabronione! Jest to jeden z najbardziej brutalnych sposobów niszczenia środowiska. Wbrew pozorom, wypalanie nie daje żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie - przynosi jedynie szkody dla przyrody, jak i samego człowieka.
Za wypalanie traw grożą konsekwencje karne: areszt lub grzywna. Zgodnie z art. 45 ustawy z dnia 16 października 1991 r. o ochronie przyrody ( Dz. U. z 2001 r. Nr 99, poz. 1079 z późn. zm. ) "zabrania się wypalania roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych lub w strefie oczeretów i trzcin", zaś zgodnie z art. 59 ust. 1 pkt. 1 powyższej ustawy "kto wypala roślinność na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych, w strefie oczeretów lub trzcin podlega karze aresztu lub grzywny". Wypalania traw zabrania też ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach ( Dz. U. z 2000 r. Nr 56, poz. 679 z późn. zm. ). Jej art. 30 ust. 3 pkt. 3 mówi, że "w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych". Dodatkowe sankcje zagrażają osobom, które doprowadziły do czyjejś śmierci lub powstania strat materialnych.
Przestrzegamy przed zagrożeniami wynikającymi z wypalania roślinności.
Apelujemy o rozsądek! Zanim podpalisz, zastanów się czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych - kpt. Bartłomiej Wilczyński Rzecznik Prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Szydłowcu.
{phocagallery view=category|categoryid=400|limitstart=0|limitcount=12}