Uczniowie wspominają z sentymentem
Krystyna Antczak (1933-2018)
Pani Krystyna Antczak została pochowana dnia 24 czerwca b.r. w rodzinnym Bielsku-Białej. Była nauczycielką nauczania początkowego. Ukończyła Studium Nauczycielskie i Uniwersytet Warszawski. W połowie lat siedemdziesiątych pracowała w Zbiorczej Szkole Gminnej im. Mikołaja Kopernika w Szydłowcu Byłem wtedy dyrektorem tej szkoły. Obserwowałem Jej pracę . Imponowała mi jako nauczycielka i człowiek.
Jan Piwowarczyk
Tak Ją wspominają byli wychowankowie:
- Pierwsza nauczycielka pozostanie w mojej pamięci jako człowiek ciepły, miły, życzliwy, wyrozumiały. Osoba o wielkim talencie pedagogicznym. Dzięki Niej zawsze pamiętam jak duży wpływ na kształtowanie osobowości dziecka ma postawa opiekuńcza nauczyciela- zwłaszcza na pierwszym etapie nauki.
Dorota Kaleta - Szymkiewicz, psycholog Szydłowiec
- Ciepła, wspierająca nauczycielka, która oddziaływała na postawę uczniów, kształtowała ich empatię dla drugiego człowieka. Motywowała nas do zdobywania wiedzy.
Katarzyna Górlicka- Rzeżnicka ,psycholog, Łódź
- Czasami wracam z sentymentem do lat szkolnych. Nasza Pani spokojna, miła i przede wszystkim wspaniały pedagog. Z głębi serca dziękuję Jej za przekazaną mi wiedzę i wskazówki którymi kierowała nas na właściwą drogę w dalszej edukacji. Dzięki tak wspaniałej Pani mogę być dumny z własnych osiągnięć.
Sławomir Łyżwa- farmaceuta, Szczecin
-Dla każdego miała czas oraz zrozumienie. Byłam dzieckiem dość trudnym jeśli chodzi o naukę czytania i pisania. Ona zawsze miała do mnie cierpliwość i nigdy nie okazywała zdenerwowania ani nie podnosiła głosu. Każde dziecko się do niej „kleiło”, a Ona je tuliła, sadzała na kolanach, głaskała, rozmawiała. Opowiadała ciekawe historie, a dzieci słuchały Jej z otwartymi ustami .Gdy opuszczała nasz miasto pocieszała, że inni nauczyciele też są mili, fajni i sympatyczni. Mówiła, że musimy być przygotowani na rozstania …..bo to nie ostanie tego typu nasze przeżycie…….
Justyna Mulak- Szpetko, farmaceutka, Szydłowiec
-Pani Krystyna Antczak nauczyła mnie czytać i pisać. Zaszczepiła miłość do książek. To najważniejsza nauczycielka w mojej edukacji. Pamiętam jak na lekcjach obsługiwała najnowocześniejszy wtedy epidiaskop, a matematyki uczyła nas nowatorską metodą. Inteligentną, rozbrykaną klasę potrafiła okiełznać łagodnością i emanującą z Niej wewnętrzną mądrością. Gdy po latach odwiedziła naszą klasę podczas ,lekcji wręczyliśmy Jej ogromny bukiet piwonii. Już wtedy czuliśmy, że Nasza Pierwsza Wychowawczyni dobrze wyposażyła nas w mądrość na całe życie.
Tomasz Piwowarczyk, dziennikarz, Warszawa.